Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2013

Tour de Pologne, Rzeszów

Obraz
Tak na świeżo. Właśnie przez Rzeszów przejeżdżali kolarze w ramach III etapu Tour de Pologne. Przyznam, że uchwycić ich pędzących nie było łatwym wyzwaniem.

Spódnica z t-shirta - zrób to sam!

Obraz
Kolejna przeróbka. Specjalnie udałam się do szmatlandu po nią... dużą, niezniszczoną, bawełnianą i przyjemną w dotyku koszulkę XL. Przyszedł dzień natchnienia no i do dzieła! Potrzebne będą: - t-shirt - pasek od niepotrzebnej spódnicy - zamek do wszycia - maszyna do szycia - igła, nici, nożyczki, nożyk, centymetr Wymierzyłam odpowiednią długość i szerokość na koszulce. Noszę rozmiar 38 więc wyszło mi: szer. 55 cm (w zapasie na marszczenie) i dł. 45 cm (długość zamierzona nad kolano).  Przecięłam koszulkę wzdłuż czerwonej linii. Nawet jak brzeg będzie lekko poszarpany zasłoni go pasek, więc nie ma co się przy tym spinać, ważne żeby miała jednakową długość ;) Przyfastrygowałam górną część w taki sposób, aby lekko się marszczyła.  Dzięki temu będzie się ładniej układać.  Następnie przecięłam brzeg na długość zamku i zamocowałam go szpilkami.  Przejechałam maszyną. Zamek wszyty. Nożykiem odprułam pasek od spódnicy

3 dniowy słodziak

Obraz
Miałam zaszczyt fotografować malutkiego, 3 dniowego bobaska. Małe dzieci tak szybko się zmieniają, dlatego warto zatrzymać czas na fotografii.

Pin-Up!

Obraz
Uśmiechnięta sesja stylizowana na lata 50. zawsze wniesie trochę koloru do albumu  :) Właśnie, drukujecie swoje zdjęcia? Mam wrażenie, że zanika ten zwyczaj i przeglądanie papierowych wersji odchodzi do lamusa. Mój dysk trochę się zapełnił, czyli czas na selekcję i marsz do punktu foto! Uwielbiam odświeżać pamięć patrząc na przykryte albumową folią zdjęcia :)

Przeróbka kamizelki

Obraz
Bardzo mile mnie zaskoczyło duże zainteresowanie przeróbką jeansowych spodni (szczególnie przez Zszywkowych). Dlatego postanowiłam pokazać jeszcze jedną modyfikację także jeansu, ale kamizelki. Dość sporo rzeczy na second handach wydaje się na pierwszy rzut oka nieatrakcyjne. Na samym początku moich zakupów szukałam tylko tego co będzie w sam raz na mnie.  Z czasem coraz więcej ciuchów mnie zachwycało, ale.... to rozmiar nie ten, to plama, dziura ;/ Od tamtej pory zaczęłam marzyć o maszynie, z którą można trochę powojować :D początki oczywiście trudne, wydaje się, że wiem co robić a to nie jest takie proste. Podstaw szycia uczyła mnie mama, ale trochę późno zaczęłam w tym działać, bo były to wakacje i zaraz powrót na studia. W 60% improwizuję, czyli jak mi się wydaje, tak robię. Trzeba trochę czasu żeby robić to lepiej, dlatego przeglądam ciekawe stronki poświęcone szyciu i ćwiczę na ubraniach wartych max. 1 zł. :) W dzisiejszym tutorialu pokażę, jak doszłam to takiego efektu:

Dreamcatcher czyli łapacz snów

Obraz
Dreamcatcher czyli łapacz snów według indiańskich wierzeń posiadał magiczną moc. Jego zadaniem było wyłapać wszystkie sny, z tą uwagą, że w poplątanej sieci zatrzymywały się koszmary i znikały wraz z pojawieniem się pierwszych promyków słońca.  Dobre sny  (te sprytniejsze)  z aś  przechodziły przez „pajęczynę” i spływały po doczepionych piórkach na śpiącego. Obecnie łapacz snów w  Ameryce Północnej uchodzi za amulet przynoszący szczęście i jest wieszany nad wejściem do domu, obok łóżka lub służy jako gadżet . Ma w sobie coś magicznego dlatego postanowiłam, że sama sobie taki sprawię. Skompletowałam potrzebne rzeczy no i się zaczęło: przekładanie, plątanie, dziubdzianie, walka z za małymi dziurkami względem muliny :P Mimo, że jest to czasochłonne i opuszki palców wołają „pomocy” to warto było posiedzieć nad tym,  bo efektownie to wygląda w całości.  I coś dla fanów Stephena Kinga :)

na plantach

Obraz
 Okiem obiektywu na mniej zatłoczony obraz Bulwarów Rzeszowskich.