Spódnica z t-shirta - zrób to sam!

Kolejna przeróbka. Specjalnie udałam się do szmatlandu po nią... dużą, niezniszczoną, bawełnianą i przyjemną w dotyku koszulkę XL. Przyszedł dzień natchnienia no i do dzieła!

Potrzebne będą:
- t-shirt
- pasek od niepotrzebnej spódnicy
- zamek do wszycia
- maszyna do szycia
- igła, nici, nożyczki, nożyk, centymetr



Wymierzyłam odpowiednią długość i szerokość na koszulce. Noszę rozmiar 38 więc wyszło mi: szer. 55 cm (w zapasie na marszczenie) i dł. 45 cm (długość zamierzona nad kolano). 


Przecięłam koszulkę wzdłuż czerwonej linii. Nawet jak brzeg będzie lekko poszarpany zasłoni go pasek, więc nie ma co się przy tym spinać, ważne żeby miała jednakową długość ;)


Przyfastrygowałam górną część w taki sposób, aby lekko się marszczyła.


 Dzięki temu będzie się ładniej układać. 




Następnie przecięłam brzeg na długość zamku i zamocowałam go szpilkami. 


Przejechałam maszyną.


Zamek wszyty.


Nożykiem odprułam pasek od spódnicy. Chciałam ją skrócić, ale materiał nie chciał współpracować z moją maszyną więc wzięłam z niej to co najlepsze. Zawsze przed wyrzuceniem zniszczonych ubrań pozbawiam je wszelkich dodatków, zawsze się mogą kiedyś przydać :)


W wewnętrzną część paska włożyłam pomarszczony brzeg i spięłam szpilkami. Tak przygotowana spódnica poszła pod szycie maszynowe. 

No i jest! Przeprasowana, dopasowana, luźna spódniczka. Przyjemnie się ją nosi.



Zachęcam do spróbowania, zawsze to coś nowego i swojego w szafie ;)

Komentarze

  1. Genialne. Teraz to koszulkę na wszystko już można przerobić ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, podobnie jest z męskimi koszulami. Można trochę powymyślać. Dobrze, że jest na czym ćwiczyć :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dreammaker, Agnieszka i magia fotografii